Ogromne kontrowersje wzbudził kolejny pomysł słupskiego magistratu. Po koncepcji łączenia teatrów słupskich (Tęczy z Nowym), tym razem władze chcą po(d)łączyć Nowy Teatr do Teatru Wybrzeże, a jak nie wyjdzie to do Filharmonii Sinfonia Baltica. O źródła tych pomysłów pytamy Annę Świętochowską, od niedawna szefową Wydziału Kultury w Urzędzie Miasta Słupska - pisze Piotr Wyszomirski w Gazecie Świętojańskiej.
Anna Świętochowska*: Przede wszystkim jestem zdziwiona artykułem, który ukazał się po wywiadzie radiowym. Gdyby pan wysłuchał tego wywiadu, bardzo by się pan zdziwił, że można taki artykuł napisać... Ale były prowadzone rozmowy z Teatrem Wybrzeże? - Robimy rozeznanie, szukamy rozwiązań. Tak, była bardzo wstępna rozmowa, podobnie jak myślimy o wariancie z Filharmonią. Kiedyś był rozważany także pomysł współpracy z Bałtyckim Teatrem Dramatycznym w Koszalinie. Chcemy mieć dobry teatr dramatyczny w Słupsku, to oczywiste, ale najpierw musimy uporządkować sytuację. Mamy zastrzeżenia do zarządzania placówką, są długi, przez co nie będzie premiery jesienią. Linia artystyczna też pozostawia wiele do życzenia. Teatrem nie zarządza już Zbigniew Kułagowski, z którym umowa wygasła 31 sierpnia. Obecnie teatr prowadzi zastępca dyrektora Przemysław Sternalski. Nowy Teatr ma bardzo niską dotację i nie ma siedziby. 1 800 tys. to zdecydowanie z