Logo
Recenzje

Okiem Widza: Clean Girl z Collegium Nobilium

25.10.2025, 09:43 Wersja do druku

Clean Girl w reż. Ewy Platt i wyk. Zuzanny Radek w Teatrze Polskim w Warszawie. Pisze Ewa Bąk na blogu Okiem Widza.

fot. Ola Janczak

CLEAN GIRL to monodram hardcorowy. Oparty na wątkach autobiograficznych Zuzanny Radek i przez nią wykonany, tym dotkliwiej działa, tym silniej dotyka. Aktorka z reżyserką, Ewą Platt, w otwarty, bezkompromisowy, brutalny dla siebie i widzów sposób, przedstawiają człowieka w jego prawdziwie zwierzęcym, cierpiącym po kres wcieleniu. W beznadziei samoudręczenia. Gdy uodporniony jest on na działanie tego, co zazwyczaj mu pomaga, chroni, czy ratuje. Bo nigdy tego nie zaznał. Bo ani wpływ wychowania, wykształcenia, tradycji, rytuałów, religii, kultury, ani instynkt samozachowawczy nie powstrzymuje go przed eksperymentowaniem z wyuzdaną naturą zachowań ludzkich, które wybiera i je eskaluje, choć mógłby nad nimi panować. Jakby ciekawość tego, jak daleko może się posunąć bez względu na koszty, była przyczyną badania sfery zwyrodnienia człowieka, zatracania się w szambie życia i pogrążania siebie i innych w zaspokajaniu seksualnego popędu. Tym samym staje się najsilniejszym motorem destrukcyjnego działania i nie pozwalała skupiać się na tym, co buduje i wzmacnia w nim potrzebę czerpania przyjemności z normalnego życia. Tu ciemność pochłania każde światło. Zło - wszechobecne, lepkie, śmierdzące, wrośnięte organicznie w ciało i ducha - jest rewersem dobra i skutecznie zakłamuje rzeczywistość. Pozostając w ukryciu bezkarnie gwałci wrażliwość, niewinność, piękno. Naznacza i krzywdzi niezmywalnym piętnem.

I nie chodzi o to, że człowiek sam w sobie jest skończenie zły, nawet wtedy gdy bierze odwet za to wszystko, co go rani, niszczy, upokarza, upadla (wet za wet). Tu akcent sprawczości przesunięty jest na bezwzględność, opresyjność i wyuzdanie natury ludzkiej oraz przyzwalającą na to obojętność rodzącą się z własnej niemocy czy obojętności świata. Wszystko pozostaje w rękach człowieka, samotnego i bezbronnego, uczestniczącego w nierównej walce, którą przegrywa. Dostępność pornografii w sieci, pedofilia, ostentacyjna i bezwstydna manipulacja, pęd i styl współczesnego życia prowadzi do autoagresji żerującej na wewnętrznej pustce, braku więzi i niemożności zaspokojenia podstawowych emocjonalnych potrzeb - szczególnie u młodych ludzi. Jednak wybór zła, nurkowanie w jego odmętach, zatracenie się, uzależnienie nie pozwala im złapać upragnionej równowagi, osiągnąć pożądanej harmonii.  

Przestrzeń sceny podzielona jest na zwizualizowaną strefę samoudręczenia - brudu, syfu, bałaganu, chaosu i pozostającą w wyobrażeniu, pogrążoną w ciemności, istniejącą, ale nieosiągalną dla widza, opisywaną jedynie przez  młodą dziewczynę, strefę normalności - bogactwa, porządku, czystości, ładu. Tyle tylko, że dominuje i jest ważna strefa zła i destrukcji. Wanda demaskuje to, co zazwyczaj pozostaje w ukryciu, co jest przemilczane, zakłamane, wyparte, chore, bo to jest dla niej przyczyną i skutkiem, zarówno  najsilniejszym bodźcem, jak i niezbywalnym cierpieniem. Opowiada historię o sobie. Jej narracja odkrywa to, co maskuje czy zakłamuje ironiczny tytuł spektaklu, który jest niczym  przewrotna prowokacja, gorzki wyrzut, ironiczna poprawność i to w ten sam sposób jak czyni to samo życie - brudne, zepsute, bez sensu i nic nie warte. 

CLEAN GIRL to teatr pełną gębą. Z ważnym tematem, ze świetnym tekstem, interesującą reżyserią, konstrukcją i najlepszym z możliwych wykonaniem, również wokalnym. Bogaty różnorodną formą i ekspresją. Wyzywający i obrazoburczy działa jak terapia wstrząsowa, zarówno dla Zuzanny Radek w roli Wandy, jak i dla widzów. Aktorka/jej bohaterka jakby prosi o pomoc, o współczucie i namysł nad wynaturzeniami seksualnymi, które wypaczają psychikę i rujnują życie młodych ludzi. Zło naznacza, zło piętnuje i uzależnia. Wanda/Radek analizuje swój okres dojrzewania, obnaża się mentalnie, zdradza najintymniejsze szczegóły swoich doświadczeń z mężczyznami, by dowieść, że to świat ją kształtuje i winien jest problemom, z którymi się zmaga. Celebruje mroczne rytuały, rozpamiętuje je, co ją nadal niszczy i na trwałe pogrąża.  Zaburzenia odżywiania, zachowania autodestrukcyjne, samotność, obsesje, niska samoocena fundują jej udrękę życia. Odrzucona przez świat, odrzuca to, co mogłoby ją uratować. Pomimo wszystko jednak ta sztuka jest światełkiem w tunelu - przepracowuje ból, kontroluje sytuację, wyraża tęsknotę za czułością, bliskością, zrozumieniem i pożałowaniem. Oskarża i oczyszcza. 

Ziarna dobra zasiane w człowieku kiełkują, rozrastają się, owocują, bo jest dla nich glebą, opoką, przyjaznym środowiskiem. Następnie szukają kolejnego żywiciela. Ta alegoria o tym, by móc żyć szczęśliwie w rozświetlonym, posprzątanym, wypasionym pokoju obok otwiera i zamyka ten ekshibicjonistyczny monodram dla dorosłych. Optymistycznie. Pięknie.

Cieszę się, że Teatr Polski w Warszawie w ramach cyklu GOŚCIE W POLSKIM zaprosił ten spektakl i go pokazał. Tak naprawdę winien być nadal grany, dyskutowany, przeżywany. 

Reżyseria: Ewa Platt
Wykonanie: Zuzanna Radek
Scenografia: Zuzanna Radek, Ewa Platt
Opieka Artystyczna: Bartosz Porczyk
Wykonanie: Zuzanna Radek
CLEAN GIRL otrzymało główną nagrodę na Festiwalu Jednego Aktora MONOFEST 2024 w Teatrze Szwalnia w Łodzi

Tytuł oryginalny

Clear Girl Collegium Nobilium

Źródło:

https://okiem-widza.blogspot.com
Link do źródła

Autor:

Ewa Bąk

Data publikacji oryginału:

25.10.2025

Sprawdź także