"Lubiewo" w reż. Piotra Siekluckiego w Teatrze Nowym w Krakowie. Pisze Jolanta Nabiałek w Teatraliach.
Przyjechał do wrocławskiego Teatru Współczesnego Teatr Nowy z Krakowa - ze spektaklem, który już dawno powinien powstać. Ba, dziwi mnie, że do tej pory nie ma filmu. Czy autor przesadza z wysokością tantiem? - nie mnie rozstrzygać. W każdym razie już jest i wreszcie ją mamy. O ile się nie mylę, oto przed państwem pierwsza sceniczna interpretacja "Lubiewa" Michała Witkowskiego. Ta książka nie jest gotowym filmem ani spektaklem. To materiał, na którego podstawie można zrobić milion filmów i milion spektakli na dwa miliony sposobów. Czegoś tak wdzięcznego, niemal krygującego się wobec czytelników i potencjalnych twórców, ze świecą w najnowszej literaturze polskiej szukać. Począwszy od przewrotnego zdania poprzedzającego całą treść - "wszystkie postacie są fałszywe", przez urokliwe poczucie humoru, silną warstwę edukacyjno-obyczajową, galerię postaci jak z kolorowej menażerii, niepoprawność polityczną, po smutno-gorzki morał czy te�