EN

11.07.2024, 10:31 Wersja do druku

Ciężka praca widza

„Za dużo wszystkiego” wg scen. i w reż. Michała Buszewicza w TR Warszawa. Pisze AK [Aneta Kyzioł] w „Polityce”.

fot. Wojciech Sobolewski

Zaczyna się zaskakująco i obiecująco. Aktorzy po kolei wychodzą na scenę, by poprosić widzów o „pięć minutek" cierpliwości, bo kolegę z obsady kolejne duble zatrzymały na planie serialu i się spóźnia. Kto nie gonił w piętkę w pracy, próbując wykonać wszystkie zadania, i nie wymyślał wymówek, żeby usprawiedliwić nienadążanie za dedlajnami, niech pierwszy rzuci biletem! Gdy jednak spektakl w końcu ruszy, szybko wpadnie, jak wielu pracowników, w rutynę, w kolejnych scenach odhaczając kolejne elementy kapitalistycznej pracy i „kultury zapierdolu". Sześcioro aktorów wciela się w różne typy korpopracowników, a ich pracę symbolizują - pomysłowo - namiociki naciągane za pomocą sznurów. Dobromir Dymecki gra pracoholika, występująca w TR gościnnie Karolina Bednarek brawurowo wciela się w młodą ambitną, która chce wszystkim udowodnić, Rafał Maćkowiak jest kolegą, którego dobroć i naiwność współpracownicy wykorzystują itd. Są scenki o dedlajnie, o wypaleniu zawodowym, o technikach manipulacyjnych stosowanych przez menedżerów, o przesadnej wierze w wagę swoich obowiązków, o zgubnym utożsamieniu z pracą, o masochistycznej licytacji na to, kto ma ciężej, o niemożności oddzielenia pracy od czasu wolnego itd. Jedne wypadają lepiej, inne gorzej, jedne są satyryczne, inne bardziej serio, wszystkie jednak łączy rodzaj wysilenia, jak gdyby twórcy pisali żmudny raport kwartalny, a nie robili teatr. I podobną, ciężką pracą staje się oglądanie tego niedługiego przecież, bo półtoragodzinnego, spektaklu.

Tytuł oryginalny

Ciężka praca widza

Źródło:

„Polityka” nr 29

Autor:

AK

Data publikacji oryginału:

10.07.2024