Czym ma być w Szczecinie i regionie Opera? Doraźnym łataniem artystycznych i finansowych dziur oraz mało czytelną dla publiczności grą interesów, czy instytucją o potencjale, który zadba o jakość życia i wizerunek miasta? - pyta Maciej Deuar w Kurierze Szczecińskim.
Opera na Zamku najprawdopodobniej niebawem będzie miała nowego dyrektora. I najprawdopodobniej będzie nim Warcisław Kunc. Na pytanie czy sobie poradzi ze skonfliktowanym zespołem i przeciwną jego kandydaturze orkiestrą (a to z tym zespołem jako dyrygent będzie przecie wszystkim współpracował) W. Kunc odpowiada, że przecież wszyscy płyną w teatrze do jednego celu... I właśnie o ten cel powinno się wreszcie sensownie zapytać i sformułować odpowiedź. Czym ma być w Szczecinie i regionie Opera? Doraźnym łataniem artystycznych i finansowych dziur oraz mało czytelną dla publiczności grą interesów, czy instytucją o potencjale, który zadba o jakość życia i wizerunek miasta? Teatr to nie manufaktura, bank, fabryka, ani nie trybuna polityczna. Tu trzeba wizji, zaangażowania, sięgania jak najwyżej, i bezwzględnej dbałości o najbardziej wymagającego widza. Cienki śpiew operze nie przystoi.