"Budynek nr 6" w reż. Macieja Masztalskiego w Teatrze , Teatr Ad Spectatores we Wrocławiu. Pisze Jarosław Klebaniuk w Teatrze dla Wszystkich.
Ad Spectores wznieśli się na wyżyny teatralnego kunsztu. W spektaklu "Budynek nr 6" intrygującej relacji ze zdarzeń nadali niezwykle oryginalną formę. Wykorzystanie projekcji audiowizualnej z niespotykanej perspektywy w połączeniu z dynamiczną grą aktorów dało doskonały efekt. Prawdziwą perełką reżyserską było jednak obsadzenie widzów w roli postaci dramatu. Skojarzenie ze słynną już "9" nasuwa się samo, jednak tym razem liczba uczestników była większa, a i role ściśle podzielone. Jeżeli zdarzają się jeszcze w teatrze transgresje, to właśnie takiej jednej byliśmy świadkiem. Opowiedziana w spektaklu historia kryminalna wpisuje się w historię Polski. Morderstwa osób związanych z polityką rzadko bywają wyjaśnione do końca. Zarówno śmierć generała Władysława Sikorskiego w 1943 roku, jak i Piotra Jaroszewicza wraz z żoną w 1992 roku mogły mieć kontekst, którego nie poznamy nigdy. Sugerowana w "Budynku nr 6" przyczyna zabicia Marty T