Twarz szczera i otwarta jak kawał pola. Pszenna i rdzenna. A przecież potrafił z tej twarzy wykrzesać, co tylko chciał: wieśniaka, Babę Jagę, Papkina i czołgistę. Wiesław Gołas był ikoną tej Polski, która po wojnie wprost z Kielecczyzny weszła do Sejmu, do teatru, do telewizji i do Bristolu. To był swojak, który umiał wziąć własny los za uzdę. Nigdy mu tego nie zapomnimy. Pisze Wiesław Kot w Przeglądzie.
Tytuł oryginalny
Chadzał w Polskę Wiesław Gołas (1930-2021)
Źródło:
„Przegląd” nr 38