Kim jest Orlando, osoba bohaterska napisanej niemal sto lat temu powieści Virginii Woolf, która staje się jedną z najważniejszych postaci literackich XXI wieku? - pisze Wojciech Szot w „Gazecie Wyborczej”.
Orlando, podróżujący w czasie bohater powieści Virginii Woolf, który przemienia się w bohaterkę, ale niezależnie od stroju wciąż jest tą samą osobą, w XXI wieku stał się postacią ikoniczną.
Emma Corrin (księżna Diana w 4. sezonie serialu "The Crown"), pierwsza niebinarna gwiazda z okładki magazynu "Vogue", mówi o "Orlandzie": - To oda do wolności i miłości.
Corrin występuje w scenicznej adaptacji powieści Virginii Woolf, niedawnej premierze w londyńskim Garrick Theatre. Reżyser tego spektaklu Michael Grandage: - Woolf pisze o Orlando: "Był kobietą". To najwspanialszy wers w historii.
Przemiany społeczne zachodzą szybko, a patronuje im właśnie bohater wydanej w 1928 roku powieści Virginii Woolf. Powieści, która początkowo nie była nawet przez jej autorkę traktowana bardzo na serio.
Wybitna "błahostka"
"Pani Woolf po raz kolejny zerwała z tradycją oraz konwencją i wyruszyła na poszukiwania jeszcze innego, czwartego wymiaru pisania" - pisał w 1928 roku recenzent "New York Timesa" po lekturze "Orlanda" Virginii Woolf.
Trzy lata po "Pani Dalloway", rok po sukcesie "Do latarni morskiej", Woolf postanowiła napisać coś lżejszego. "Orlanda" od początku określała jako "błahostkę". W maju 1928 roku, po lekturze pierwszych, niezwykle pochlebnych recenzji, pisarka zanotowała w dzienniku: "Zaczęłam to [pisać] jako żart i kontynuowałam na poważnie. Stąd brak w książce spójności".
Mimo "braku spójności" i faktu, że tematy poruszone przez angielską pisarkę w "Orlandzie", jak androgynia, orientacja seksualna czy gender, zostały poddane dużo poważniejszej refleksji w jej legendarnym eseju "Własny pokój", to właśnie Orlando, poeta, który przeistacza się z mężczyzny w kobietę i przemieszcza w czasie, stał się postacią, która dzisiaj inspiruje twórcze osoby na całym świecie.