EN

25.06.2010 Wersja do druku

Brave, Malta i ...

Duża część "brejwa" to imprezy pomocowe, wspieranie fundacji walczących o prawa wykluczonych narodów świata, dochód z biletów idzie na tego typu zbożne cele. Oto co dziś tworzy niesamowicie pozytywny wizerunek dużej imprezy i nowoczesnego i europejskiego miasta - pisze Marceli Rozwadowski w swoim blogu - A w Lublinie - festiwal festiwali, niewielkich, tanich, często nierównych, z budżetami jednej którejś części takich brejwów i malt.

Jak zwykle w sezonie mnogość festiwalowa. Przyglądam się naszym wykwitom, obserwuję kilka pozalubelskich (niestety znów platonicznie, bez bliższego kontaktu). Mocny program Malty, właśnie się zaczyna. No i wrocławski Brave. W kilku najprostszych punktach porównywanie tutejszych i nietutejszych imprez wzbudza niezdrowe odruchy. Choćby informacja. Ze strony internetowej "brejwa" w zakładce "teczka festiwalowa" ściągnąć można to, co trzeba, także i np folder. A w folderze - coż za zaskoczenie i miła odmiana - żadnych dętych, pustosłownych przemów pana prezydenta, marszałka, głównego sponsora, tylko osobiste uwagi szefa festiwalu - Brala. Zresztą cała oprawa "brejwa", plakat, dopracowanie, styl i elegancja folderu, strony - na wysokim poziomie. Tymczasem tu u nas, na zakończonych własnie Sąsiadach, plakat jest tanim koszmarkiem, folder rozpoczyna się od zdjęć VIPów i ich bambastycznych przemów na cztery chyba strony, a każda jest tak samo mdła, powt

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

brawo dla brejwa

Źródło:

Materiał nadesłany

www.marcelirozwadowski.blox.pl

Autor:

Marceli Rozwadowski

Data:

25.06.2010

Wątki tematyczne