VI Festiwal Wybrzeże Sztuki w Gdańsku. Pisze Jarosław Zalesiński w Polsce Dzienniku Bałtyckim.
Spektakle Festiwalu Wybrzeże Sztuki pokazywały obraz człowieka w polskim teatrze Pokazana pierwszego dnia "Balladyna" Marcina Cecki (nie mylić z "Balladyną" Juliusza Słowackiego), wyreżyserowana przez Krzysztofa Garbaczewskiego w Teatrze Polskim w Poznaniu, okazała się czystej wody hucpiarstwem. Pokazane ostatniego dnia "Love & Information" (wrocławska filia krakowskiej szkoły teatralnej, reżyseria Monika Strzępka), można by, na upartego, uznać za obraz chaosu, w jaki zmienia się świat, w którym każda informacja może być towarem. Ale chyba prościej i słuszniej będzie uznać go za zbiór aktorskich etiud, pokaz umiejętności studentów aktorów. Pierwszy i ostatni dzień Festiwalu Wybrzeże Sztuki, zakończonego w ten wtorek, wypadły stosunkowo najmniej udanie. Za to pozostałe spektakle okazały się naprawdę ciekawą, dającą do myślenia festiwalową kompozycją. Ilustracją tego, jakim obrazem człowieka posługuje się dziś polski teatr. Ograniczy