EN

2.02.2024, 15:43 Wersja do druku

Biznes od kuchni

„Biznes od kuchni” Diany Karamon w reż. autorki w Teatrze XL w Warszawie. Pisze Ryszard Jabłoński.

fot. Rafał Meszka

W sobotę 27 stycznia 2024 roku w Teatrze XL im. Artystów Zaangażowanych przy Pl. Hallera 5 (Warszawa-Praga), o godzinie 20.00, odbyła się premiera spektaklu pt. - „Biznes od kuchni” - według tekstu i w reżyserii Diany Karamon.

____

Wchodzimy do Teatru i od razu stajemy się gośćmi weselnymi. Zostajemy „wciągnięci w labirynt zwany teatr”. Stajemy się stroną Panny Młodej lub Pana Młodego. Częstują nas napitkami. Wodzirej stara się stworzyć przyjazną atmosferę weselnego przyjęcia.

Obrzęd

Teatr. Ten, który – jak się mówi: „Grecy wykuli z kamienia” i wyposażyli w instrumenty - powodujące katharsis, był - jak wiemy - obrzędem na cześć Dionizosa. Ateńska demokracja uczyniła Go instytucją edukującą, jednoczącą i krzewiącą grecką tradycję i kulturę.

Spektakl ten rozpoczyna się obrzędem weselnym. Wesele. Wszyscy wiemy czym w naszej tradycji teatralnej i literackiej są wesele, chrzciny, pogrzeby. To obrzędy. Nawiązując do nich twórcy tego spektaklu wchodzą w naszą Narodową tradycję. „Wesele” Stanisława Wyspiańskiego. Mickiewiczowskie „Dziady”. Tradycja. Tak to odbieram i cieszy mnie, że potrafię odnaleźć w dzisiejszej ofercie teatralnej taką pozycję jaką zaproponował nam „Teatr XL”. 

Spektakl

Opowiada o życiu i pracy świeżo poślubionych sobie młodych ludzi. Chcą - prowadzą - własny biznes. Napotykają na rozmaite trudności, kłopoty. Zasadzki życia. „Nuda” jak w każdym, może nie każdym, a tym marnym serialu telewizyjnym. 

Reżyser, a zarazem autorka tekstu, w oparciu, o który powstało przedstawienie, nie dała się złapać w tę pułapkę „nudy”. Rozmowy o pieniądzach i interesach umiała genialnie i skrótowo, w sposób absolutnie teatralny, przy pomocy choreografa Amandy Nabiałczyk i wszystkich swoich aktorów, stworzyć wspaniały obraz, dający mocne sceniczne przesłanie. Twórcy z wielkim wyczuciem, przy pomocy narzędzia jakim w teatrze jest muzyka i ruch potrafili przekazać to, co w rozmowie scenicznej, w dialogu byłoby trywialne i mało dla widza interesujące. Brawo!

Aktorzy

Na początku powiem tak: Gdybym był dyrektorem teatru, reżyserem, chciałbym mieć tylu aktorów, by każdy miał swoją rolę, swoje zadanie sceniczne, które wypełniałby i spełniał do końca ku radości własnej i oglądających go widzów.

Diana Karamon miała szczęście. Spotkała, zaangażowała taki zespół, który potrafi zagrać, zaistnieć i podołać zadaniom scenicznym jakie w innych teatrach przypadłyby grupie co najmniej cztery razy bardziej liczebnej.

Oni robią to we czworo. Ich czworo to wielki zespół. Ona – Julia Bochenek gra Ewę, pannę młodą. Barmankę. Śmierć w wielu odsłonach i wszystkie inne postaci kobiece, ale jak Ona gra. Chcecie zobaczyć? To przyjdźcie do Teatru na Hallera 5. Zobaczycie jeszcze Wodzireja weselnego, Pana młodego, Niewiernego przyjaciela. Ojca. Barmana. I jak poruszają się po scenicznej przestrzeni w znakomitych kostiumach, wykonanych przez Sebastiana Szaratę. Znakomity Miłosz Broniszewski, Maciej Adam Łabaz, interesujący Tomasz Ostach. Absolwenci Wrocławskiej Szkoły Teatralnej. Ciesz się uczelnio. Brawo!

Zamiast zakończenia

Jak w każdym wydarzeniu zawsze można się do czegoś przyczepić, ale po co? Kocham teatr. Uwielbiam aktorów, cenię ludzi teatru, bo znam ich trud i zaangażowanie. Weszli w „labirynt zwany teatr, którego przeznaczeniem jak dawniej, tak i teraz, było i jest służyć niejako za zwierciadło naturze. Pokazywać cnocie własne jej rysy, złości żywy jej obraz, a światu i Duchowi wieku postać ich i piętno”[1].

Takiego trudu podjęli się realizatorzy „Biznesu od kuchni” i dali radę: autorka, a zarazem reżyser, aktorzy, reżyser świateł i konsultant ruchu scenicznego oraz scenografii Roman Woźniak. Charakteryzator Monika Dzięcioł, uwikłani w muzykę Barbara Giewont i Korneliusz Flisiak - znakomite wykorzystanie motywu zaczerpniętego z obrzędu oczepinowego: „Oj chmielu, chmielu, chmielu nie boże”, aż chciałoby się więcej. 

Znakomity aktor, cudowny kolega Witold Skaruch zwykł mówić w takich sytuacjach: „najważniejsze, żebyśmy się dobrze bawili i mieli ochotę na kolejne spotkania”. Słuchajmy mistrza Witolda.

***

[1] Stanisław Wyspiański, „Hamlet” [w:] „Dzieła zebrane” tom 13, Wydawnictwo Literackie, 1960

Źródło:

Materiał nadesłany