„Bierki” Marcina Szczygielskiego w reż. Zbigniewa Brzozy w Teatrze im. Jaracza w Olsztynie. Po pokazie online w ramach YouTube Dni Kultury pisze Artur Stanek.
W ramach akcji „YouTube Dni Kultury”, towarzyszącej tegorocznym obchodom Międzynarodowego Dnia Teatru, Teatr im. Stefana Jaracza w Olsztynie prezentuje online spektakl „Bierki” Marcina Szczygielskiego w reżyserii Zbigniewa Brzozy.
„Bierki” to nie pierwszy w teatrze tekst Marcina Szczygielskiego podejmujący temat homoseksualizmu. Z wielkim powodzeniem, w 2008 roku Teatr Kwadrat w Warszawie wystawił spektakl „Berek, czyli upiór w moherze” w reż. Andrzeja Rozhina. Na sukces warszawskiego przedstawienia w niebagatelny sposób zapracowała bardzo dobra obsada: Paweł Małaszyński w roli homoseksualnego Pawła, a przede wszystkim wybitna Ewa Kasprzyk w brawurowej roli Anny Lewandowskiej, „moherowej” sąsiadki Pawła.
Głównym bohaterem olsztyńskiego przedstawienia jest nastoletni Paweł (Szymon Kowalik), uczeń szkoły średniej. Chłopak informuje matkę (Joanna Fertacz), że jest homoseksualistą, która jednak nie wierzy w wyznanie syna. Paweł jest prześladowany i wyśmiewany przez opresyjnego nauczyciela wychowania fizycznego (Paweł Parczewski), natomiast wsparcie uzyskuje od rezolutnej koleżanki Aśki (Anna Paliga). Ważną postacią w sztuce jest Anna (Olga Borys), nauczycielka historii, czasowo zastępująca pedagoga szkolnego, do której Paweł próbuje zwrócić się o pomoc. Ale Anna sama boryka się z traumatycznym przeżyciem z przeszłości, a także obawia się zdemaskowania jej romansu z wuefistą. Do jakiego finału zmierza splot wydarzeń, nie zdradzę – warto przekonać się samemu.
Do mankamentów spektaklu zaliczyłbym chwilami zbyt deklamatorskie aktorstwo Szymona Kowalika, a także Anny Paligi, ale pomimo tego zastrzeżenia, młodzi aktorzy są ujmujący w swoich rolach. Z młodych wykonawców najbardziej przekonująco zaprezentował się Kamil Rodek w roli Piołuna, a szczególnie udana była w jego wykonaniu scena rozmowy z Anną o rzekomej kradzieży krzyży w szkole. Z obsady przedstawienia mocno wyróżniłbym Mariana Czarkowskiego, który zbudował głęboką i poruszającą rolę ojca Anny.
Akcję dziejącą się na scenie, znakomicie uzupełniają materiały filmowe, przygotowane przez Darię Boryczko i Jacka Taszakowskiego, użyte do pokazania zdarzeń z przeszłości, ale też sceny finałowej. Bardzo dobrze sprawdza się oszczędna, ale trafna scenografia Wojciecha Żogały. Dzięki precyzyjnej reżyserii Zbigniewa Brzozy powstał sugestywny dramat psychologiczny. „Bierki” ogląda się jak bardzo dobrze zrealizowany, spójny spektakl teatru telewizji, a niespieszne tempo narracji sprzyja wydobyciu psychologii postaci.
Ze względu na antydyskryminacyjne i antyprzemocowe przesłanie, przedstawienie szczególnie rekomenduję nastolatkom (spektakl zalecany od 16. roku życia) i ich rodzicom. To mądry spektakl na dziś, na „tu i teraz”. „Bierki” z olsztyńskiego Teatru im. Stefana Jaracza są jedną z najciekawszych i najbardziej wartościowych propozycji programu „YouTube Dni Kultury”.