Wybór monodramów kobiecych zobaczy publiczność ma małej scenie bielskiego Teatru Polskiego. W poniedziałek rusza 3. Festiwal „Mała Czarna” – poinformowała Irena Świtalska, odpowiedzialna w teatrze za sprawy promocyjne.
W poniedziałkowy wieczór widzowie zobaczą monodram „Hamer” w wykonaniu Karoliny Hamer i reżyserii Justyny Sobczyk. Świtalska podała, że artystka pozwala „na wspólne, głębokie zanurzenie w opowieści o byciu +ziomalką+ z osiedla w Tychach, mistrzynią pływania i biseksualną kobietą z niepełnosprawnością”. Karolina Hamer jest pływaczką i aktywistką. Zdobyła 173 medali, także na imprezach rangi mistrzostw świata. Była jedną z liderek protestu osób z niepełnosprawnościami. Dokonała pierwszego w polskim sporcie coming outu.
Tegoroczna edycja festiwalu potrwa do niedzieli. Widzowie zobaczą także dwa monodramy w wykonaniu Agnieszki Przepiórskiej: „Nazywam się Anna Walentynowicz” oraz „W maju się nie umiera. Historia Barbary Sadowskiej”. Jowita Budnik zaprezentuje „Rachelę Auerbach, pisma z Getta Warszawskiego”. Julia Wyszyńska wystąpi w „Fizyce kwantowej. Czyli rozmowach nigdy nieprzeprowadzonych". Katarzyna Chlebny wcieli się w rolę Rity Marley w „Byłam żoną Boba Marleya".
W programie znalazły się też spotkania z artystkami i zaproszonymi gośćmi. W sobotę odbędą się warsztaty, których tematyka dotyczyła będzie kwestii poruszanych w spektaklach, jak traumy i ich rodzaje, mechanizmy przemocy, wykluczenie.
Festiwalowi będzie towarzyszyła wystawa prac fotograficznych i malarskich Doroty Koperskiej i Kariny Czernek "Są gorsety, ale nie ma skrzydeł!” (Virginia Woolf). Artystki w swoich pracach poruszają tematy związane z kobiecością, samoakceptacją, poczuciem wolności, stereotypami dotyczącymi pojęcia piękna i nieuchwytnym dążeniem do ideału.
Bielski teatr powstał w 1890 r. Do końca II wojny światowej działał jako zawodowa scena niemiecka, a od 1945 r. jako polska.