W dniach 20-25 czerwca do Białegostoku przyjadą reprezentacje 15 szkół teatralnych z Europy i jedna z Izraela.
Pierwotnie budżet festiwalu zaplanowano na 330 tys. Kwota imponująca. Jednak organizator, białostocka Akademia Teatralna, nie otrzymał jeszcze wszystkich pieniędzy. Z płatności wywiązał się sponsor strategiczny - Urząd Miejski. Akademia czeka na pieniądze z Ministerstwa Kultury, liczy też na pomoc Urzędu Marszałkowskiego. - Symbolem trzeciego festiwalu są nożyczki - mówi Wojciech Kobrzyński, rektor białostockiej uczelni. - Piękny symbol pracy nad teatralną formą, ale też kłopotów finansowych. Kobrzyński przyznaje otwarcie, że nie udało się zebrać wystarczających pieniędzy, by nadać festiwalowi europejski rozmach. Festiwal nie przyniesie też spektakularnych zdarzeń w skali Białegostoku. Będzie zaledwie kilka przedstawień plenerowych, dostępnych szerokiej publiczności. Większość widowisk pokazanych zostanie w salach Białostockiego Teatru Lalek i Akademii Teatralnej. Zważywszy na to, że samych gości festiwalu będzie około 200, trudn