Tak orzekł sąd dyscyplinarny przy prokuratorze generalnym. Chodzi o prokuratora z Białegostoku, który rok temu odmówił zajęcia się namalowaną na murze swastyką. Dowodził, że w Azji jest ona symbolem szczęścia. Wniosek w tej sprawie złożył wówczas Teatr Trzyrzecze, prowadzący akcję "Zamaluj zło".
Nie wiadomo, czym kierował się sąd dyscyplinarny. Wszystkie postępowania przed nim są tajne. Orzeczenie nie jest prawomocne. Ani Prokuratura Generalna, ani Prokuratura Apelacyjna w Białymstoku, która złożyła w tej sprawie wniosek do sądu dyscyplinarnego, nie komentują wyroku. Nie wiadomo, czy Prokuratura Apelacyjna odwoła się od niego. Białostoccy śledczy czekają na pisemne uzasadnienie sądu dyscyplinarnego. Sprawa dotyczy wydarzeń z czerwca ubiegłego roku. Wówczas to prokurator Prokuratury Rejonowej Białystok-Północ Sebastian Roszkowski odmówił wszczęcia postępowania w sprawie swastyki namalowanej na murze stacji transformatorowej w jednej z dzielnic stolicy Podlaskiego. Wniosek w tej sprawie złożył wówczas Teatr Trzyrzecze, prowadzący akcję "Zamaluj zło", która miała na celu oczyszczenie przestrzeni publicznej z symboli nienawiści. - "Nazwa swastyka pochodzi z sanskrytu i oznacza "przynoszący szczęście". Obecnie w krajach Europy i obu