EN

23.09.2021, 08:33 Wersja do druku

Białystok. Premiera operetki "Wesoła wdówka" zainauguruje sezon artystyczny w Operze i Filharmonii Podlaskiej

Premiera operetki "Wesoła wdówka" Franza Lehara zainauguruje w sobotę wieczorem nowy sezon artystyczny w Operze i Filharmonii Podlaskiej w Białymstoku. Operetkę wyreżyserował Michał Znaniecki.

fot. mat. teatru

Jak zapowiedziała w środę na konferencji prasowej p.o. dyrektora Opery i Filharmonii Podlaskiej (OiFP) prof. Violetta Bielecka, operetka "Wesoła wdówka" jest w "znakomitej reżyserii światowej sławy Michała Znanieckiego, w pięknej scenografii, bajecznej wręcz Luigi Scoglio i ze znakomitą obsadą".

- Będzie to "Wesoła wdówka", na którą czekamy, do której tęsknimy - mówił podczas spotkania z dziennikarzami Znaniecki. Dodał, że będzie to operetka: "łącząca różne style, konwencje, powracająca do tradycji operetki".

Znaniecki mówił, że "Wesoła wdówka" to magiczny świat, gdzie z jednej strony jest bardzo klasyczna scenografia, ale są też multimedia, operetka jest też bardzo teatralna. - Zachowujemy wszystkie zasady operetki, która mówi normalnym językiem, do ludzi i o ludziach. Zależało nam na tym, żeby było to produkcja, która dzisiaj również będzie śmieszyć, która dzisiaj może mieć odniesienia do współczesności i do nas samych, żeby nas bolała, wzruszała, śmieszyła - powiedział.

Zdaniem reżysera może wydawać się, że "Wesoła wdówka" jest "lekka, miła, przyjemna, o błahych tematach", ale tak naprawdę mówi o ważnych tematach dla każdego z nas, takich jak miłość, czy relacje między kobietami i mężczyznami. Dodał, że starano się te ważne tematy i momenty zaakcentować.

- Operetka to jedna z trudniejszych form dlatego, że nie wystarczy tam zaśpiewać wysokie C, zadowolonym być i czekać na bisy, tylko oprócz tego wysokiego C, trzeba mieć "wysokie C" w ruchu, w mowie - mówił kierownik muzyczny Andrzej Knap. Powiedział, że zespół Opery i Filharmonii Podlaskiej można oceniać w samych superlatywach.

Podobnego zdania jest odgrywająca główną rolę wdówki - Hanny Glawari - Grażyna Brodzińska, która już wcześniej występowała w realizacjach "Wesołej wdówki" w innych teatrach. - Jeżeli ktoś tknie tego gatunku, to wie, jak bardzo jest to trudny gatunek sztuki, jak bardzo trudne jest śpiewanie - mówiła. Oceniła, że "Wesoła wdówka" jest bardzo trudna wokalnie i aktorsko.

Powiedziała, że każdy spektakl, w którym zaśpiewała rolę wdówki, czy to w Gliwicach, Warszawie czy teraz w Białymstoku, jest inny. - Cieszę się, że każdy spektakl jest inny, zupełnie inny, a ten (białostocki) jest szalony. Cudownie - mówiła Brodzińska.

Przemysław Rezner, który w operetce śpiewa rolę Barona Mirko Zeta, mówił, że tworzenie tej postaci było procesem; w dużej mierze kierunek i kreacja zależała od samego artysty. "Zeta improwizuje, co nie znaczy, że nie zna tekstu, zna tekst, na tym tekście opiera improwizację" - powiedział i dodał, że ta improwizacja zaskakuje też artystów grających razem z nim, bo - jak podkreślił - muszą uważać.

"Wesoła wdówka" - jak informuje OiFP - skomponowana została w 1905 roku, a swoją premierę miała na deskach wiedeńskiego teatru 30 grudnia 1905 roku. W Polsce pierwszy raz wystawiono ją w Warszawie, blisko rok po wiedeńskiej premierze.

"Wesołą wdówkę" o OiFP będzie można zobaczyć we wrześniu i październiku.

Źródło:

PAP

Premiera operetki "Wesoła wdówka" Franza Lehara zainauguruje w sobotę wieczorem nowy sezon artystyczny w Operze i Filharmonii Podlaskiej w Białymstoku. Operetkę wyreżyserował Michał Znaniecki.