W sobotę zakończy się 3. Międzynarodowy Festiwal Teatrów Lalek dla Dorosłych "Metamorfozy Lalek". Każdy dzień przynosi nowe spektakle i nowe porcje zachwytów, wzruszeń, czy choćby zdrowego, szczerego śmiechu.
Bo jak tu nie pękać ze śmiechu, kiedy widzimy trzech podtatusiałych Czechów, którzy w opiętych na brzuchach skórzanych kurtkach okazują się synkami mamusi. Ta wysyła ich na motocyklach w świat, by nauczyli się współpracy i znaleźli sobie żony. A że robią to w rytmie koślawo, ale z wdziękiem zagranych i zaśpiewanych songów rodem z jakichś rock oper z lat 70., a przy tym animują marionetkami i przemyślnymi pojazdami, widownia turla się ze śmiechu. Niemniej śmieszny okazał się Grodzieński Obwodowy Teatr Lalek, który znakomicie ogrywając najprostsze rekwizyty, wyczarował z nich i Wilno, i Warszawę, i Paryż, i los Romaina Gary'ego według jego autobiograficznej powieści "Obietnica poranka". Takiego odczytania kultowej książki nikt się chyba nie spodziewał. Ale przed nami jeszcze dziś jedno z najważniejszych wydarzeń festiwalu - "Makbet" [na zdjęciu] według adaptacji, reżyserii i scenografii Adama Walnego zagrany przez Teatr Lalki i Aktora "K