XIV Festiwal Szekspirowski w Gdańsku podsumowują Katarzyna Wysocka i Piotr Wyszomirski w Gazecie Świętojańskiej.
Cyfra 4 w pojedynkę lub w kombinacjach według Chińczyków i Japończyków kojarzy się bardzo źle, dlatego starają się jej unikać, jak tylko mogą. Festiwal Szekspirowski, mimo że 14., był jednak udaną imprezą, choć nie da się ukryć, że poziom w zeszłym roku był wyższy. Jednak mimo kilku wpadek repertuarowych, to ciągle unikalne zdarzenie kulturalne, chyba w swojej różnorodności najciekawsze w całym Wielkim Mieście. Aż 20 tytułów w 10 dni, bez podziału na scenę główną i offową, mogli zobaczyć miłośnicy Szekspira podczas całorocznego święta teatru. Do tego doszły prezentacje w Teatrze w Oknie, Letnia Akademia Szekspirowska (warsztaty, murales i konkursy), wykłady i spotkania z artystami. Nie było takiego wydarzenia jak zeszłoroczny "Hamlet" The Wooster Group, poziom prezentacji był bardzo zróżnicowany. Gwiazdą tegorocznych spotkań miał być Oskaras Korsunovas i jego produkcje w OKT / Vilnius City Theatre, ale tylko jedna z jego