- Pomyślałem, że będzie to dość swobodna podróż przez dzieje, a jednocześnie historia dziejąca się w mojej głowie. Fakty historyczne potraktowałem jako pretekst do opowiedzenia czegoś w rodzaju baśni o Sosnowcu i Zagłębiu. Taka baśń może równie dobrze rozegrać się w każdym innym miejscu na ziemi - mówi Jarosław Jakubowski, autor "Czerwonego Zagłębia", wystawionego w Sosnowcu przez Aleksandrę Popławską i Marka Kalitę.
Z Jarosławem Jakubowskim [na zdjęciu], poetą i dramaturgiem, rozmawia Wiesław Kowalski W Teatrze Zagłębia w Sosnowcu odbyły się pokazy przedpremierowe spektaklu "Czerwone Zagłębie". Skąd u bydgoszczanina, mieszkającego na stałe w Koronowie, pomysł, by sięgnąć do historii i powstania Zagłębia Dąbrowskiego? - Pomysł wyszedł od dyrektor artystycznej Teatru Zagłębia Doroty Ignatjew, która zaprosiła do współpracy Aleksandrę Popławską i Marka Kalitę. Zrobiliśmy razem "Generała" w Imce... Tak to się potoczyło. Nie miałem dużej wiedzy o Zagłębiu Dąbrowskim, ale do pracy nad tym tematem zachęciło mnie przede wszystkim towarzystwo ludzi, z którymi się dobrze rozumiemy. Jak długo przygotowywałeś się do napisania tego dramatu? Skąd czerpałeś wiedzę na temat Sosnowca i jego dziejów? - Dużo czytałem, robiłem notatki, ale kluczowe okazały się rozmowy z sosnowiczanami. Reprezentowali różne środowiska, a nawet epoki. Każdy z nic