Nie do pobicia jest referendum w Teatrze Nowym, zorganizowane przez prezydenta miasta. Wynik miał zdecydować o (wcześniej i tak przesądzonym) odwołaniu dyrektora artystycznego Zbigniewa Brzozy (bo za awangardowy, dla wąskiej elity, nie gra lektur szkolnych). Nawet kartki do głosowania miały pieczątkę UMŁ. Podczas Kongresu Kultury Polskiej sprawa Nowego służyła za najdobitniejszy przykład mieszania polityki ze sztuką - Renata Sas w Expressie Ilustrowanym o łódzkich wydarzeniach kulturalnych 2009 roku.
Zanim punkty zacznie zbierać nowy rok, jeszcze raz zajrzyjmy do ubiegłorocznego kalendarza. W spontanicznych rozmowach o tym, co się w łódzkiej kulturze zdarzyło w 2009 roku, nawet najwięksi entuzjaści zaczynają wyliczanie od tego, co powszechnie określa się jako największy obciach. Kolejne naj to trwająca wciąż awantura o budowę Camerimage Łódź Center. Jak co roku po zakończeniu Camerimage dyrektor Marek Żydo-wicz ogłosił, iż wyprowadza festiwal, a nawet, że zabrania używać jego marki w aplikacji o tytuł Łódź Europejską Stolicą Kultury 2016. Tym razem jednak powód jest wyjątkowy i z konsekwencjami dla historii miasta. Wciąż toczy się szermierka słowna na temat budowy centrum festiwalowo-kongresowego, mającego powstać według projektu wielkiego Franka Gehry'ego, twórcy budowli tej miary co Muzeum Guggenheima w Bilbao, które zdecydowało o pozycji miasta. Historyczna szansa rozbija się o pieniądze. Centrum ma kosztować 500 min zł (sam proj