"Ojcze nasz" wg Artura Pałygi w reż. Katarzyny Baranieckiej w Teatrze Kombinat we Wrocławiu. Pisze Jarosław Klebaniuk w Teatrze dla Was.
W spektaklu na podstawie dramatu Artura Pałygi odnaleźć mogliśmy to, co typowe dla tradycyjnej, konserwatywnej rodziny. Autorytarny ojciec sprawował pełnię władzy, nie stroniąc od przemocy wobec domowników. Zahukana żona była mu całkowicie posłuszna zgodnie z małżeńską dewizą: "Możesz bezkarnie być tą uległą dziewczyną". Dzieci, w obawie przed karą nie ważyły się mu się sprzeciwić, a każdemu był skłonny wypomnieć wyolbrzymione wady. Krytyki nie równoważył ani ciepłem ani pochwałami. Główny bohater, Franek - tak jak go oglądaliśmy - właściwie niemal nie wchodził w interakcje z rodzeństwem: Aśką i Marcinem. Większość wymian odbywała się między nim a Ojcem. O tej właśnie relacji opowiadał bowiem spektakl. W konstrukcji fabularnej wykorzystano retrospektywę, w której punkt wyjścia stanowił moment, gdy zwłoki rodziciela leżały w trumnie, a uroczystości pogrzebowe zgromadziły nie tylko najbliższych, lecz także krewnego