Uwaga. To jest przydługi felieton o tzw. problemach pierwszego świata. Mówi o urzędniczej arogancji, artystowskiej naiwności oraz o myślowym marazmie. Mowa będzie także o warszawskim teatrze, a nawet o knajpach - pisze Witold Mrozek w felietonie dla e-teatru
Jeżeli komuś z PT Czytelników szkoda na te tematy czasu, polecam przewinąć na koniec artykułu - znajduje się tam konkretny i całkiem szeroko zaadresowany apel. Ale to za chwilę. Warszawa, jak wszyscy wiemy, to miasto widm. O tym, że na placu Defilad istnieje widmowy gmach Muzeum Sztuki Nowoczesnej, szkoda pisać. Ale jest też w Warszawie widmowy teatr - a raczej teatr z widmowym dyrektorem. To TR Warszawa, dawne Rozmaitości - miejsce kultowe, legendarne, bez którego polski teatr byłby dziś być może równie oderwany od rzeczywistości, co polskie kino. Otóż od niemal pół roku Grzegorz Jarzyna - dyrektor i twórca legendy TR - nie podpisał zaproponowanego mu przez miasto kontraktu. Dlaczego? Bo, jak mówi, nie może wziąć odpowiedzialności za instytucję, której budżet nie starcza obecnie nawet na pokrycie kosztów stałych - nie mówiąc o prowadzeniu działalności. A proponowana umowa nie zawiera gwarancji budżetu, choć zgodnie z nową ustawą o p