"Elektra" Richarda Straussa w reż. Krzysztofa Warlikowskiego na 100. Festiwal w Salzburgu, transmisja w TVP Kultura. Pisze Sławomir Pietras w Tygodniku Angora.
Tragedię muzyczną w I akcie Ryszarda Straussa wg Sofoklesa z librettem Hugona von Hofmannsthala wystawia się niezwykle rzadko. Jej polska prapremiera odbyła się w Teatrze Wielkim w Warszawie w roku 1971, w reżyserii Aleksandra Bardiniego, scenografii Andrzeja Majewskiego, pod kierownictwem muzycznym Jana Krenza. Było to przedstawienie wspaniałe, eksponujące niezapomniane kreacje Krystyny Szostek-Radkowej (Klitemnestra), Hanny Rumowskiej (Elektra), Andrzeja Hiolskiego (Orestes) i Hanny Lisowskiej (Chryzotemis).
Małgorzata Komorowska napisała o tym ze smutkiem: „W owym ekspresjonistycznym dramacie nie ma arii ani baletu - nie ma niczego, co mogłoby przyciągnąć bywalca Teatru Wielkiego tamtych lat. Rzedniejącej widowni starcza zaledwie na sześć spektakli". Tak zresztą jest do dzisiaj, kiedy Manon Lescaut rozgrywa się w metrze, Halka w knajpie, Borys Godunow w studio telewizyjnym, Zamek Sinobrodego w windzie, a Traviata nad basenem.