"Wawel. Alchemia światła" to udana próba włączenia nowoczesnych mediów w promocję tradycji - pisze Jacek Lutomski w Rzeczpospolitej.
W piątkowy wieczór na dziedzińcu arkadowym odbyła się prapremiera spektaklu rozgrywającego się w przestrzeni wspaniałego obiektu naszej architektury, a za wielki ekran służyły trzy ściany z krużgankami. Kanwą przestawienia stanowiły starodawne mity i legendy, a także wydarzenia historyczne związane z Wawelem. Uwerturą była wizja powstawania świata z burzami i piorunami. Z tego chaosu wyłoniła się Królowa Wiślan (Dorota Segda), która zachęcała, by "ciskać gromy na wrogów Wawelu". Chwilę potem krużganki wypełnili animowani wojowie ze sztandarami z białym orłem, a na scenie tancerze odgrywali sceny walki. Legendę o królu Kraku śpiewająco przypomniał Janusz Radek. Najbardziej widowiskowa była sekwencja budowania drewnianego grodu i animacja walki ze smokiem. Nagle na ścianach dziedzińca pojawiły się wielkie bale i dziwne maszyny i na oczach widzów wyrosła imponująca warownia. Ale zionący ogniem smok atakował ją i niszczył z różnych s