- 15 lat temu reżyserowałam w łódzkiej szkole dyplom studentów. Zamiast młodych, radosnych ludzi spotkałam bardzo wystraszonych. Mobbing trwa od lat - mówi aktorka Aleksandra Konieczna, wykładowczyni łódzkiej Szkoły Filmowej na Wydziale Aktorskim.
Anna Paliga, absolwentka łódzkiej Szkoły Filmowej, opisując w ubiegłym tygodniu przemoc stosowaną przez niektórych wykładowców szkoły, rozpoczęła debatę na ten temat. Od kilku dni kolejni aktorzy i aktorki opowiadają o przemocy, której doświadczyli podczas studiów.
Do sprawy odniosła się także aktorka Aleksandra Konieczna, która na Wydziale Aktorskim w Filmówce uczy od 2019 r. "Domyślam się po stanie, w którym znajduję studentów na moich zajęciach, że coś jest mocno nie tak - napisała na Instagramie. - Słyszę zdania »tak się nie robi, ona nie ma prawa, to jakieś nieludzkie, jesteśmy pogubieni, każdy tutaj wtłacza nas w jedną, jedyną, niepodważalną prawdę, autokratycznie, nie masz prawa mieć innego zdania, bo...«. I jeszcze nieśmiałe pytanie »tak można?«.
Konieczna zwróciła także uwagę na trudne warunki pracy ze studentami w czasie pandemii i absurdalny przymus egzaminowania aktorów, mimo że od kilkunastu miesięcy wykładowcy nie mogli prowadzić zajęć praktycznych. "Co zdążyliśmy im dać, by ich egzaminować?" - pyta aktorka.