Teatr jest miejscem, w którym wspólnota ma szansę na szczególnie intensywne doświadczanie, przepracowywanie i formułowanie najistotniejszych dla niej tematów. Niestety przez odwołanie tegorocznych Warszawskich Spotkań Teatralnych w związku z żałobą narodową tę szansę utraciła. Zignorowano w ten sposób niepowtarzalny potencjał teatru, bądź też o nim zapomniano. Dlaczego właściwie tak się stało? - pyta Bartosz Frąckowiak w Krytyce Politycznej.
To pytanie wrzuca nas od razu w sam środek problematyki politycznej - sfery politycznych rozstrzygnięć. Za decyzją o odwołaniu WST kryje się kilka istotnych - jednak na co dzień nie artykułowanych aż tak wyraziście - powszechnych (niestety) sądów na temat rangi i roli kultury w życiu wspólnotowym. Przede wszystkim teatr, a szerzej kultura, okazuje się niekoniecznym dodatkiem do innych, traktowanych jako fundamentalne, dziedzin tego życia. W mediach trwa wytężona praca nad estetyką powagi, bólu i cierpienia, natomiast teatr w sytuacji bezprecedensowej żałoby po śmierci tak wielu ważnych dla zbiorowości osób powinien zamilknąć, bo to co i w jakiej formie ma do powiedzenia z pewnością nie licuje z powagą i rangą sytuacji, a zatem nie powinno stać się częścią jej symbolicznej konfiguracji. W kościołach trwa wytężona praca modlitwy za zmarłych, z wnętrz na ulice wylewają się dźwięki i słowa żałobnych pieśni, wszystkie sakralne przestrzen