W polskim teatrze dominowały w minionych miesiącach wątki feministyczne, polityka oraz rocznica Marca '68 - pisze Jacek Cieślak w Rzeczpospolitej.
W Starym Teatrze, podległym Ministerstwu Kultury, udało się zażegnać katastrofę, która trwała od czasu, gdy minister Piotr Gliński zastąpił dyrektora Jana Klatę Markiem Mikosem. Impas zażegnała inicjatywa zespołu, który zaproponował zastąpienie dyrektora artystycznego Radą Artystyczną. Doszło już do premiery "Roku z życia..." Pawła Demirskiego i Moniki Strzępki. W próbach są kolejne spektakle. Tymczasem w Teatrze Polskim we Wrocławiu, współprowadzonym przez ministra kultury i marszałka Dolnego Śląska, doszło do katastrofy za dyrekcji Cezarego Morawskiego. Miał wprowadzić "dobrą zmianę", a odchodzi z zarzutami NIK. A kompromis w Starym nie uchronił ministra kultury od kolejnych błędów. Pomimo protestów środowiska i poparcia dla dyrektorki Instytutu Teatralnego Doroty Buchwald rozpisał konkurs, który skończył się kolejnym blamażem. Trwa pat, który pokazuje, że tylko uczciwie prowadzony dialog może przywrócić normalność. GŁOS