10. Międzynarodowy Festiwal Sztuki Mimu w Warszawie. Pisze Tomasz Miłkowski w Przeglądzie.
Już po raz 10. Teatr na Woli zaprosił mimów z różnych stron świata na organizowany tradycyjnie w sierpniu festiwal. Spotkanie potwierdziło, że sztuka mimu lubi dzisiaj mieszać się z klownadą, teatrem ruchu, animacji, a nawet dramatycznym - dowodem na to była druga część widowiska Wrocławskiego Teatru Pantomimy "Osąd" w reżyserii Pawła Passiniego, spektaklu, który równie dobrze mógłby uchodzić za spektakl dramatyczny albo performance. Nie było to szczególne osiągnięcie Passiniego, rzecz zakrawała na instrukcję zachowania w nagłych wypadkach - cytowano całe passusy takich zaleceń, jakie mogą być przydatne po wypadku. Passini bez sukcesu próbował w opowieść o wypadku drogowym wpisać wątki eschatologiczne, które miał uosabiać na koniec anioł śmierci - scena sama w sobie ciekawie skomponowana, ale całość tchnęła jednak tandetą. Rzecz inna z trzecią częścią "Osądu" w reżyserii Leszka Mądzika, traktującą o daremnym poszukiwaniu ocal