"Marzenie Nataszy" w reż. Nikołaja Kolady w Teatrze im. Jaracza w Łodzi. Pisze Katarzyna Skręt w Teatraliach.
"Marzenie Nataszy" to kolejny po "Babie Chanel" spektakl wyreżyserowany przez Nikołaja Koladę. Tym razem zaproponował teksty wychowanki swojej szkoły dramaturgicznej - Jarosławy Pulinowicz. Połączenie "Marzenia Nataszy" oraz "To ja" zwyciężyłam okazało się trafnym posunięciem. Tym bardziej, że monodram w wykonaniu Agnieszki Skrzypczak (zeszłorocznej absolwentki łódzkiej PWSFTViT) nie pozwala o sobie zapomnieć. Scenografia została ograniczona do minimum. Czarna scena. Na kwadratowym podeście ustawiono metalowy stelaż w kształcie sześcianu. Pośrodku stoi tylko białe krzesło. W tle słychać muzykę przypominającą nagranie z pozytywki. Pierwsza Natasza ubrana jest w ortalionowy dres, włosy ma rozpuszczone, spięte po bokach dziewczęcymi spinkami. Druga ma na sobie różową suknię, lakierowane szpilki, a na głowie koronę. Dwie różne dziewczyny, które łączy jedno - marzenie. Tyle tylko, że zostaje im ono brutalnie odebrane. Natalia Banina, szes