Kiedy pierwszy raz w życiu jako recenzent teatralny zasiadłem na fotelu Teatru Powszechnego wśród najszczęśliwszych ze szczęśliwych, którzy dostali się na przedstawienie Rozmów z katem, domyślałem się dlaczego redakcja "Teatru" zaryzykowała ten eksperyment. Jestem bowiem drugim poza Kazimierzem Moczarskim Polakiem, który po 1 IX 1939 r. rozmawiał z generałami SS - po to tylko by z nimi rozmawiać - a nie jako przesłuchiwany lub przesłuchujący. Jednak kiedy w ostrym świetle reflektora ukazał się Zygmunt Hübner, wcielając się w postać Kazimierza Moczarskiego, poczułem dreszcz wzruszenia. Moczarskiego poznałem rok po zwolnieniu go z więzienia, gdy będąc reporterem kryminalnym "Kuriera Polskiego" zetknąłem się z nim jako starszym kolegą. Nasza znajomość rozwinęła się w okresie późniejszym, kiedy pisałem trzyczęściowy reportaż o zdradzie Kalksteina, sukcesach agentki polskiego wywiadu podziemnego "Eriki Dwa" i sekretarce gestapo, Irenie Ch
Tytuł oryginalny
Żołnierz w szarym garniturze
Źródło:
Materiał nadesłany
Teatr Nr 7