Spektakle zaprezentowane pierwszego dnia 44. Opolskich Konfrontacji Teatralnych "Klasyka Żywa" - konkursowy "Garbus" w reżyserii Marka Fiedora z Wrocławskiego Teatru Współczesnego i z nurtu towarzyszącego "Mały Tygrys Pietrek" w reżyserii Michała Dąbrowskiego z Teatru Lalki i Aktora "Kubuś" z Kielc - ukazały problemy niedostosowania oraz inności, które stają się katalizatorem nieoczekiwanych zdarzeń - pisze Wiktoria Formella z Nowej Siły Krytycznej.
Strach ma duże oczy Kielecka realizacja to przykład ponadczasowości klasyki, w tym wypadku dramatu dla dzieci. Tytułowy bohater sztuki Hanny Januszewskiej boi się wszystkiego, a zhańbienie gatunku (o czym informuje piosenka "Tygrys nie może się bać!") sprawia, że dorosłe Tygrysy odbierają mu atrybut symbolizujący odwagę - jego futro przestają zdobić paski. Stygmatyzacja powoduje, że nie potrafi odnaleźć się w rzeczywistości, odtrącają go też inne zwierzęta: jest za duży na zabawę w norce Myszy (Małgorzata Sielska), pazury wykluczają kontakt z kopytnymi Barankami (Ewa Lubacz, Dorota Anyż), a pozorne podobieństwo z Zebrą (Małgorzata Sielska) nie rozwiązuje problemu alienacji. Choć Sprzedawcy (Małgorzata Sielska, Andrzej Skorodzień) oferują mnóstwo produktów (w scenografii Dariusza Panasa pojawiają się elementy zabawnie nawiązujące do koncernów produkujących napoje gazowane), odwagi nie można kupić w sklepie, otrzymać od wojska, Indian czy