"Cyrk Rodziny Afanasjeff - bis" w Teatrze Miniatura w Gdańsku. Pisze Grażyna Antoniewicz w Dzienniku Bałtyckim.
Biały koń witał gości wchodzących do teatru Miniatura. Potem było jeszcze śmieszniej i dziwniej. Na scenie pojawił się ognisty, zabójczo przystojny Capitano w mundurze i ze szpadą. Chciał wygłosić referat, lecz niesforna publiczność przeszkadzała, krzycząc: Jasiu, graj! W tej roli zadebiutował profesor Jan Ciechowicz. Potem wszystkich powalił na kolana tajemniczy rapujący Dotorre. - Kto to jest? - zastanawiali się widzowie. Okazało się, że gra go znany pisarz, Paweł Huelle, który żalił się: "Nie biorę. Kto mówi, że biorę...". Aluzję do pewnego gdańskiego doktora widzowie odczytali bez trudu. - Panie, panowie i dzieci! A teraz sensacja na miarę światową! Nasza trupa złowiła Żywego Anioła! Anioł tańczy. Śpiewa i je z ręki. Voilá! - wołał Góral Józef Fukś, brutalnie poganiając wychodzącego na łańcuchu Anioła. Złotowłosy, przecudnej urody anielski gość, czyli Bogna Forkiewicz, zaśpiewał słynną arię "Śmiej się pajacu..."