Oratorium Jana Kantego-Pawulśkiewicza okazało się być atrakcyjnie zaplanowanym widowiskiem. Był to rodzaj utworu pochwalnego na cześć Gwiazd Festiwalu - pisze Katarzyna Chmura w Gazecie Wyborczej - Trójmiasto.
Za sprawą współpracy trzech indywidualności: kompozytora - Jana Kantego-Pawluśkiewicza i tekściarzy - Krzysztofa Materny oraz Andrzej Poniedzielskiego spektakl stał się rodzajem collage'u, łączącego elementy i poważne i komiczne, tak, że miejscami wzruszał, a miejscami doprowadzał widownie do łez śmiechu. Widzów przywitały recytacje Zbigniewa Zborowskiego, a po niedługim czasie zabrzmiała urokliwa była muzyka Kantego-Pawluśkiewicza. Ceniony polski kompozytor zestawił w widowisku zaprezentowanym na Ołowiance, typowe dla swojej twórczości gatunki, na codzień istniejące oddzielnie, jak: muzyka poważna, filmowa, rozrywkowa, kabaretowa, piosenka. Muzyce towarzyszyły czarno-białe projekcje filmowe. Na początku na telebimie ukazały się sylwetki zmarłych w ostatnim czasie cenionych postaci polskiej kultury, m.in. Marka Grechuty, Ewy Sałackiej, Krystyny Feldman, Lucjana Kydryńskiego. Zabrzmiała przejmująca, magiczna muzyka jazz-rockowa, którą wykona