Na Śląsku utrwalone było niegdyś przekonanie, że w Wielki Piątek woda zmienia się w wino albo krew. Kąpano się więc w płynącej wodzie, której przypisywano szczególną moc - przypomina etnolog z Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach dr Grzegorz Odoj.
- Na Śląsku utrwalone było przekonanie, że woda zmienia się w wino albo krew. To było związane ze świadomością faktu ewangelicznego. Wierzono, że to jest moment, kiedy Chrystus przechodzi potok Cedron, a kiedy go przechodzi, to na ten czas woda zmienia swoje właściwości, nabiera właściwości magicznych, niezwykłych, ozdrowieńczych. Obmywano się więc, przy czym nie należało tej wody ścierać, tylko zostawić ją do wyschnięcia, następnie odmówić modlitwę - powiedział dr Odoj. Jak mówił, Wielki Piątek był w tradycji również dniem, kiedy należało już zaprzestać wszystkich ciężkich prac. W niektórych rejonach Polski przestrzegano nawet zasady, żeby w tym dniu już nie malować jajek. W Wielki Piątek nie należało też rąbać drew. - Twierdzono, że drewno w tym dniu jest bardzo twarde, to oczywiście nawiązanie do drzewa Krzyża Jezusa - wyjaśnił. Do wielkopiątkowych tradycji należą też przedstawienia pasyjne oraz przygotowywanie