Wygląda na to, że TVP udało się znaleźć formułę na program o kulturze. Program, który nie jest kolejną mdłą papką prezentowaną przez mdłe prezenterki (bądź prezenterów) w mdły sposób. Oczywiście idealnie też nie jest - pisze Anna Dąb-Kostrzewska w Gazecie Wyborczej.

Konserwatywny odbiorca kultury w tym natłoku zdarzeń i wrażeń (ekipa przenosi się z helikoptera do samochodu, stamtąd do sali kinowej, a na deser przeprowadza jeszcze badanie focusowe) raczej się nie odnajdzie, a recenzja filmu w formie wyrzucenia taśmy z lecącego helikoptera też nie wszystkim przypadnie do gustu. "Łossskot" jest prowadzony przez specyficznych prowadzących (Tymon Tymański, muzyk, Maciej Chmiel, dziennikarz i Jacek Dehnel, poeta), którzy mają równie specyficzne poczucie humoru. I na tym właśnie poczuciu humoru - dość surrealistycznym - program bazuje. Sądy są tu dość ostre, czasem na granicy dobrego smaku (jak stwierdzenie Tymańskiego o ochocie przyłożenia piosenkarce Paris Hilton bejsbolem). Nie ma tu głębokiej refleksji, jest raczej galop przez nowości płytowe, książkowe czy filmowe. Jest to jednak galop zabawny i jeśli ktoś kupi konwencję, nie będzie się przez pół godziny programu na pewno nudził. A jeszcze lepiej będzi