Rektor jednego z największych uniwersytetów w Polsce został tajnym współpracownikiem bezpieki tylko dlatego, że chciał zniszczyć wybitnego profesora prawa. Aktorka Bożena Dykiel przez dwa lata była nękana przez Służbę Bezpieczeństwa, która chciała ją zmusić do nawiązania intymnych stosunków z niemieckim dyplomatą, aby go skompromitować - pisze Joanna Leszczyńska w Dzienniku Łódzkim.
To tylko wierzchołek góry lodowej, którą zamierza odsłonić Instytut Pamięci Narodowej. W nowym projekcie badawczym IPN, 40 historyków w ciągu czterech lat ma dogłębnie zbadać i ujawnić związki peerelowskiej bezpieki z naukowcami, dziennikarzami oraz ludźmi kultury. Naukowcy już patrzą krytycznie na prześwietlanie swojego środowiska. Dwa dni temu senat Uniwersytetu Łódzkiego w specjalnej uchwale wyraził dezaprobatę dla ustawy lustracyjnej. Naukowcy burzą się przede wszystkim przeciwko niejednoznacznemu, ich zdaniem, określeniu rodzajów współpracy z bezpieką. - Jestem jak najbardziej za projektem, cenię łódzkich historyków, mam tylko nadzieję, że to nie będzie kolejna lustracja, ale rzetelne badania naukowe - zastrzega się prof. Wiesław Puś, rektor UŁ. - Nie jestem też przeciwko lustracji. Po prostu popieramy dążenia Konferencji Rektorów Uniwersytetów Polskich do nadania ustawie lustracyjnej kształtu, który nie będzie powodował wąt