Bezpieka omal nie zniszczyła życia i kariery znanej polskiej aktorki Bożeny Dykiel. - Na żadną Matę Hari się nie nadawałam. Chcieli mi złamać życie i karierę, choć im nic nie zrobiłam. Jeszcze dziś myślę o tym wszystkim ze wstrętem - opowiada "Wprost" aktorka.
"Korek, worek i rozporek", czyli alkohol, pieniądze i seks - tak jeden z generałów Służby Bezpieczeństwa określał najważniejsze metody pozyskiwania współpracowników. Z akt SB zgromadzonych w Instytucie Pamięci Narodowej wynika, że najchętniej sięgano po "rozporek". Esbecy nie tylko z lubością śledzili zdrady małżeńskie, ale też bardzo często wykorzystywali w swej pracy prostytutki bądź podstawiali agentki kandydatom na współpracowników czy osobom inwigilowanym. Okazuje się, że esbecy inspirowali romanse, a nawet aranżowali małżeństwa. Bezpieka omal nie zniszczyła życia i kariery znanej polskiej aktorki Bożeny Dykiel. W 1974 r. młoda aktorka po raz pierwszy w swojej karierze dostała jedną z głównych ról - grała Goplanę w słynnej "motocyklowej" inscenizacji "Balladyny" w reżyserii Adama Hanuszkiewicza. Spektakl otworzył jej drzwi na warszawskie salony. Jednym z nich był dom II sekretarza ambasady RFN Franka Elbego. Z akt IPN wynika, że S