Kursujący między muzeami, galeriami i teatrami autobus sztuki jest najmniej punktualną linią MPK.
W poniedziałek trasę - która powinna mu zająć pół godziny - pokonywał kwadrans dłużej. Ale żadna w tym wina Pawła Trolczyka, kierowcy ArtBusa. 11 razy dziennie przebija się przez najbardziej zakorkowane ulice miasta - Zachodnią, Kościuszki i Sienkiewicza. Chociaż nie trzyma się rozkładu, dla oczekujących na zapchane "zetki" pasażerów jest jak wybawienie. Najwięcej osób wsiada na Kościuszki przy Zielonej. "Spotkanie ze sztuką" w autobusie kończą najdalej za skrzyżowaniem Piotrkowskiej z Brzeźną. Na razie polega ono na przeglądaniu wyłożonych w pojeździe folderów turystycznych. - Za to w kilku językach - mówi Paweł Trolczyk. Z turystów zagranicznych najczęściej wsiadają Żydzi, więcej zjedzie ich na Festiwal Dialogu Czterech Kultur. Kierowca ma zamiar zorganizować im atrakcje we własnym zakresie. Jeśli uda mu się wyposażyć pojazd w odtwarzacz MP3, będzie puszczał piosenki w językach gości festiwalu. Już teraz ściąga je z Internet