Na obiad do teściowej, do sklepu lub do pracy - w ten sposób łodzianie korzystają z jeżdżącego po mieście art-busu, który miał ułatwiać dotarcie do teatrów, kin i galerii.
- Kiedyś słyszałam o art-busie, ale nigdy wcześniej go nie widziałam - mówi Joanna Tersa, która wsiadła do "autobusu sztuki" na przystanku przy ul. Sienkiewicza. - Teraz jadę do teściowej, ale kiedyś wybiorę się nim do kina. Anna Sznajder autobusem jechała do pracy. - Pierwsze słyszę, że to jakaś specjalna linia - mówi. Przypadkiem do autobusu sztuki wsiadła para warszawiaków, Małgorzata i Leszek Pyzara. - U nas autobus linii 100 jeździ po głównych trasach turystycznych miasta i wszystkie są oznakowane. W Łodzi tego brakuje. Chodziliśmy dziś po Piotrkowskiej, podziwialiśmy pięknie odnowione kamienice, ale przy żadnej nie znaleźliśmy informacji o historii obiektu. Paweł Tyrolczyk, kierowca art-busu, jeździ nim już drugi sezon. - Najwięcej pasażerów jest w sobotnie i niedzielne popołudnia - mówi. - Niektórzy wybierają się do kina, ale więcej jest łodzian jadących ze mną po prostu do pracy lub na zakupy. Teraz art-bus jeździ tr