Jeśli nic się nie zmieni, "Tygiel Kultury" może przestać istnieć jeszcze w tym roku - alarmują studenci Uniwersytetu Łódzkiego i tłumaczą, jak można pomóc łódzkiemu czasopismu.
Zbigniew Nowak, redaktor naczelny Tygla Kultury"Tygiel Kultury", ukazujący się od 15 lat łódzki kwartalnik, nie może działać bez miejskiej dotacji, którą w ubiegłym roku otrzymał dopiero w czerwcu. Do tego czasu nie mógł wydawać środków własnych, które umożliwiają mu start w konkursie na dotację. Studenci Uniwersytetu Łódzkiego, którzy postanowili w porozumieniu z redakcją zorganizować akcję ratowania "Tygla", tłumaczą jego sytuację w apelu: "Wszelkie wydatki ponoszone przed podpisaniem umowy [z UMŁ - przyp. red.], choć wydawane na realizację kolejnych numerów czasopisma, nie są uwzględniane w rozliczeniu zadania. (...) W tej sytuacji Tygiel Kultury" musi spłacić 20 000 zł długu wraz z lawinowo rosnącymi odsetkami za rok ubiegły. Przy budżecie czasopisma niekomercyjnego jest to niewykonalne". Sytuacją "Tygla" zainteresowali się radni z komisji kultury. Jakub Wiewiórski, dyrektor wydziału kultury, poproszony przez nich o rozwiązani