Zapoczątkowane przez Filharmonię Łódzką w poprzednim sezonie transmisje przedstawień z nowojorskiej The Metropolitan Opera odniosły duży sukces. Zrobiło się o nich głośno nie tylko w Łodzi, ale i w innych miastach. Do tego stopnia, że śladem łódzkiej instytucji, kolejne podpisały umowę z MET - transmisje z Nowego Jorku mogą oglądać melomani na ekranach kin Warszawy, Krakowa, Rzeszowa i Krosna.

Okazało się, że jest w Łodzi (i nie tylko) wielu chętnych, by poobcować - choćby tylko na ekranie - z legendarną operą i sztuką z najwyższej półki. Gwiazdorskie wykonanie, poczucie, że uczestniczymy w widowisku transmitowanym na żywo oraz znakomite opery, sprawiły, że bilety na kolejne prezentacje rozchodzą się błyskawicznie. Dodatkową atrakcją jest możliwość "podejrzenia" wykonawców i pracowników MET w kulisach. No i przede wszystkim wspaniała muzyka. Dobrze więc się dzieje, że Filharmonia Łódzka poszła za ciosem. W tym sezonie nie tylko możemy oglądać transmisje z MET, ale również podziwiać solistów nowojorskiej sceny na żywo. Zaczęła we wrześniu w znakomitym stylu, pochodząca z Wrocławia Aleksandra Kurzak, która kilka lat temu z wielkim sukcesem zadebiutowała w Metropolitan Opera jako Olimpia w "Opowieściach Hoffmana", u boku znanego tenora Ramona Vargasa. W tym roku melomanów czekają kolejne muzyczne uczty. Już 20 styczni