Najbliższa premiera łódzkiego Teatru Nowego to porwanie się na rzecz - wydawałoby się - kompletnie nieteatralną. Ba, rzecz, która jest trudna do wytrwania już w samym czytaniu. Przez to jednak być może jest to przedsięwzięcie tym bardziej fascynujące. Wpisujące się w dodatku w to, co dzieje się w Teatrze Nowym w bieżącym sezonie - odszukiwanie ducha tego teatru.
Wspomniana premiera to "Król Duch" na podstawie słynnego poematu Juliusza Słowackiego. Widowisko reżyseruje Łukasz Kos. - Chcieliśmy zrobić coś niemożliwego - przyznaje ambitny reżyser. - Podoba mi się to, że ten tekst wymaga wysiłku nie tylko od nas, ale też od widza. Już sam Słowacki mówi: nie będzie ci łatwo. A dlaczego ma być łatwo? Chcę, by w teatrze widz przeżywał głębsze sprawy i miał głębsze doznania. Mistyka i głębsze doznania zawarte są już w samym fakcie, że "Król Duch" to dzieło pisane w ostatnich latach życia poety, niedokończone, a którego punktem wyjścia było napisanie nowej historii Polski - historii Ducha przechodzącego przez kolejnych władców, począwszy od legendarnego Popiela, i objawiającego się w wielkich historycznych wydarzeniach. - To jednak także duch poety, który co chwila się ujawnia - dodaje Łukasz Kos. - I w końcu duch, który płynie przez nas wszystkich. Fascynujące jest poszukiwanie tego du