- Kiedy politycy zabierają się za kulturę, to wychodzą albo Dziady, albo dziadostwo - tak rozpoczął konferencję radnych PO przewodniczący klubu Mateusz Walasek. Wspólnie z Agnieszką Nowak, wiceprzewodniczącą komisji kultury rady miasta, oddali na konferencji głos aktorom Teatru Nowego.
Marek Cichucki i Dymitr Hołówko, aktorzy Teatru Nowego, Grzegorz Małecki, scenograf, oraz Marcin Brzozowski, aktor, wykładowca łódzkiej szkoły filmowej, opowiedzieli się przeciw dyrektorom teatru z rozdania politycznego, jednocześnie domagając się powrotu na stanowisko Zbigniewa Brzozy, usuniętego przez poprzedniego prezydenta miasta Jerzego Kropiwnickiego. - Brzoza bardzo dobrze rozumiał to miasto, potrzebę dialogu z publicznością - mówił Małecki. - Nie chciał robić teatru repertuarowego, a teatr społeczny. - W dwóch sytuacjach - kiedy kierownictwo obejmował Mikołaj Grabowski i kiedy przyszedł Zbigniew Brzoza - czuło się mobilizację, żeby pracować wspólnie dla podniesienia teatru - dodał Marek Cichucki, aktor Nowego. - W tej chwili w teatrze nic się nie dzieje. Dyrekcja nie ma pomysłu na teatr - krytykował obecną sytuację Dymitr Hołówko, aktor Nowego. - Chcemy przywrócenia na stanowisko dyrektora osoby, której kadencja została bru