„ANGELA (a strange loop)” w reż. Susanne Kennedy Ultraworld Productions z Niemiec na XXIII Festiwalu Prapremier w Bydgoszczy. Pisze Marta Żelazowska na swoim koncie instagramowym.
„ANGELA (a strange loop)" w reżyserii Susanne Kennedy otworzyła XXIII edycję Festiwalu Prapremier w Teatrze Polskim w Bydgoszczy. Reżyserka znana jest polskim teatromanom z inscenizacji „Trzech sióstr” wg Antona Czechowa - spektaklu prezentowanego trzy lata temu w ramach pandemicznej edycji Festiwalu „Nowa Europa. Zbliżenia” na vod Teatru Nowego w Warszawie. Wybór kuratorów (Wojciech Faruga i Julia Holewińska Festiwalem Prapremier żegnający się z bydgoską publicznością) cieszy nie z tej przyczyny, że zaprosili spektakl goszczący na najważniejszych festiwalach teatralnych na świecie (między innymi Avignon Festival), ale przede wszystkim dlatego, że można było zobaczyć teatr Susanne Kennedy na żywo.
„ANGELA (a strange loop)" to spektakl głęboko immersyjny, wręcz transowy. Reżyserka rezygnuje z klasycznej fabuły i realistycznych postaci. Zanurza widza w technologicznej rzeczywistości (znakomite wideo i scenografia), balansuje między realnością, a iluzją, otwierając tym samym przestrzeń nierzeczywistą – chciałoby się rzec ze snu – lub raczej z sennego koszmaru. Syntetyczne głosy, usztywnione, przerysowane gesty i ruchy aktorów w slow motion sprawiają, że granica między człowieczeństwem a technologiczno-medialnym awatarem bohaterów zostaje zatarta. Nie jesteśmy zdolni określić, gdzie kończy się rzeczywistość, a rozpoczyna symulacją. Angela staje się figurą człowieka przyszłości – rozdartego między cielesnością (dotkliwie doświadczaną w chwili fizycznego cierpienia wywołanego chorobą), a wirtualnym zapisem siebie (manifestacją toksycznej pozytywności). Jej historia, pozbawiana kontekstu przyczynowo-skutkowego, jawi się jako reminiscencja, uporczywe powtórzenie manifestujące zatracenie się w pętli własnej pamięci. Tożsamość ulega rozproszeniu. Czy Angela jest jeszcze człowiekiem, czy już tylko zanurzonym w otchłani egzystencjalnej pustki cyfrowym odbiciem samej siebie? Kennedy stawia pytania o naturę ludzkiego istnienia w świecie, w którym technologia i człowieczeństwo stają się nierozłączne, a relacje interpersonalne stopniowo ulegają wymuszonej formalizacji, a w konsekwencji degradacji. Czy w takim świecie chcemy żyć?