- Długo myślałem o zgłoszeniu na festiwal i, szczerze mówiąc, decyzję podjąłem dwa dni przed końcem terminu zgłoszeń. Kiedy już zgłosiłem się, pomyślałem, że najgorsze za mną - zwycięzca tegorocznego PPA Wacław Mikłaszewski rozmawia z Michałem Lenarcińskim z Dziennika Łódzkiego.
Michał Lenarciński: Gratuluję zwycięstwa. To musi być wspaniałe uczucie wygrać festiwal piosenki aktorskiej, będąc studentem III roku Wydziału Aktorskiego. Wacław Mikłaszewski: - Dziękuję. Czuję się niesamowicie. A tym bardziej jest mi przyjemnie, że nagrodę student łódzkiej szkoły filmowej zdobył we Wrocławiu, czyli swoim rodzinnym mieście. Jaka piosenka przyniosła ci laury? - To były trzy różne piosenki, w zależności od etapów konkursu. Wszystkie trzy były absolutnie moje. Rozumiem, że były nie tylko aktorskie, ale i autorskie? - Tak, do wszystkich napisałem słowa i muzykę. To musisz być niezwykle utalentowanym młodym człowiekiem. - Ja tego powiedzieć nie mogę, ale dobrze by było. O tym, jak jestem odbierany, decydują widzowie. Czy po tak wielkim sukcesie nie obawiasz się, że skusi cię estrada, a scena odejdzie na drugi plan? - Absolutnie nie. Można z powodzeniem funkcjonować w różnych obszarach sztuki, i ja to robię: ucz�