EN

22.05.2023, 11:19 Wersja do druku

Dykcjonarzyk. Czyli od A do Z

Gdy świat się, jak powiada Hamlet, „wywichnął”, i brak szans, by „wrócić go do normy” (bo i żadnej normy już nie ma), najlepiej – jak twierdził pewien mój uczony kolega – usiąść w kącie i dla ocalenia umysłowej równowagi czytać starą encyklopedię. Pisze Jarosław Komorowski w portalu teatrologia.info.

fot. Jan Feliks Piwarski / wikicommons (cc)

W naszym wypadku znakomicie zastąpi ją nieoceniony Dykcjonarzyk Teatralny z dodatkiem pieśni z najnowszych oper dawanych na Teatrze Narodowym warszawskim, wydany przez Ludwika Adama Dmuszewskiego i Alojzego Fortunata Żółkowskiego w roku 1808 w Poznaniu. Oto zatem, jak się niegdyś mawiało, wybór celniejszych fragmentów.

AKTOR, AKTORKA. Aktor jest członek najznaczniejszy teatru, udaje różne osoby i ich pasje. Od niejakiego czasu aktorów nazywają artystami dramatycznymi – i lepiej. Aktorów można dzielić tylko na dwie klasy, na tragicznych i na komicznych, i znowu na tragicznych śpiewających i komicznych śpiewających. Zysk aktorów jest gaża miesięczna podług talentu i umowy z antreprenerem, benefis i oklaski publiczności, które im się bardzo podobają, przez nie bowiem dowiadują się, izali [!] dobrze swój sprawowali urząd. […]

AKT. Jak wszystkie teatralne wyrazy z obcych są przybrane języków, tak i akt z tegoż wychodzi gniazda. Rosjanie zowią go „dziejstwo”. Niedawno jakiś anonim mieniący się przyjacielem polskości życzył, ażeby te obce słowa w ojczyste przedzierzgnąć. I tak podług niego aktorowie mieli się nazywać światnicy, niby że zdarzenia świata okazują, afisz – bawopis, komedia – prawdośmiech albo bawia (do wyboru), opera – dźwiekopiew. Tragedia – smętopiew, akt – odsłona .[…]

BUFET. Idącemu na scenę nie życzy się przechodzić przez bufet. […]

CZYLI. Wyraz „czyli” można widzieć na afiszu, używa się, objaśniając tytuł, np. Flet czarnoksięski, czyli Tajemnice Izis. Są tacy, co bardzo źle używają wyrazu „czyli”, jako to np. pisząc La Peyrousse, czyli Sławny żeglarz, chociaż żeglarz sławny jest to ten sam La Peyrousse. Niektóre teatra i niektóre osoby, nie ufając sobie, chcą „czylami” zwabić publiczność, jak było […] Młynarze, czyli Kiedy ciemno to nic nie widać. […]

DECURSIVE. Vis a vis tego słowa jestsłowo „anticipative”; nie położyło się go atoli pod literą A, bo nie jest teraz używane, chyba w wielkich przypadkach. Bierze się pensją „decursive” czyli za czas upłyniony i dlatego to „decursive’ bywa regularne. Ponieważ członki teatralne nie mają innych dochodów, jak swoją gażę, przeto „decursive” chybione przykrość im sprawia. […]

GARDEROBA. Pokój do ubierania się, inny dla kobiet, inny dla mężczyzn. Najmniej godzine przed zaczęciem widowiska artyści przychodzą do garderoby i każdy przy swoim ubiera się stoliku. Fryzjer stosownie do roli układa włosy, a krawiec daje suknie. […]

HONOR. Artyści tak w swoich doniesieniach, jako i w anonsach używają tych wyrazów: „Będziemy mieli honor dać etc.” Artyści bowiem mają sobie za wielki honor, że mogą na scenie służyć swojemu krajowi. […]

INTRYGA. W świątynie, miasta, na dwory,

Wszędzie niesłuszność się wkrada,

Intryga idzie do góry,

[A] zasługa upada.

A za cóż intryga nie ma być w teatrze? Oprócz tego intryga jest węzłem sztuki, bez niej dzieło podpadałoby naganie. O, gdyby wiedział piąty akt, ile on mozołu sprawia autorom, w nim bowiem, czyli też w innym ostatnim akcie sztuki (na wiele tam ona jest podzielona), dopiero rozwija się intryga, Tak tedy intryga, lubo intryga, potrzebną jednak bywa. […]

ILUZJA. Ułudzenie, omamienie – części składające całość teatru, czy to żyjące, czy nie, wspólnie usiłować powinny, aby dobrą dla widza sprawić iluzję. Aktorowie – intryga – dekoracje – maszyny, słowem wszystko, doskonały muszą mieć związek z sobą, tak żeby we wszystkich działaniach na scenie prawdopodobieństwo dostrzec można. […]

KONTRAMARKI. Bilony teatralne czyli mniejsze bilety; dają się wychodzącym z swoich miejsc na znak, że te osoby weszły za biletami i że mogą powrócić. Tu nie mogę wierzyć, co mi powiadano, że oficjaliści teatralni (zawsze „niektórzy”) wychodzącym pewnym Ichmościom zamiast jednej kilka podtykają kontramarek. […]

KASJER. Pełno jest kasjerów na świecie. Pewien monarcha rozkazał na kasjerów wybierać samych garbatych, kulawych, zyzowatych [!], słowem ludzi takich, którzy by mieli osobliwsze na swojej figurze znaki, a to ażeby w przypadku ucieczki z kasą łatwiej onych opisać można było. Teatr nie ma potrzeby aż tak być ostrożnym, gdyż pieniądze czasami ledwo przenocują w jego kasie. […]

KABAŁA. Zmowa kilkunastu osób na zaszkodzenie teatrowi jakimkolwiek sposobem ma tytuł „kabała”. Czasem prywatna, mniemana nawet uraza przeciw któremu, acz najniewinniejszemu artyście lub uprzedzenie przeciw temuż, czyli też przeciw któremu z autorów i tłumaczów, za pomocą kabały może zrządzić onym wielkie nieszczęście czasem też kabała i proteguje, że jednak nosi nazwisko kabały, zawsze jest niesłuszną. Przestańmy o niej pisać, któż bowiem zgadnąć może, jeśli ona i teraz nie obrazi się. […]

MONOLOG. Gdy w jakiej sztuce osoba jedna zostanie na scenie i mówi ciągle, to jej samotne mówienie nazywają monologiem. Wiele jest sławnych monologów, na których upiększenie zwykli wysilać dowcipy autorowie – monolog bowiem może łatwo znudzić słuchacza. […]

PUBLICZNOŚĆ. Publiczność jest matką, wielowładną panią i sprawiedliwym sędzią teatru. Szczęśliwy, u kim rzeknie: dobrze się zasłużył. […]

PUNKTUALNIE zacznie się o godzinie na przykład szóstej. Mimo codziennego takiego na afiszu przyrzeczenia, w dziesięciu latach, podług pewnego obrachunku, ledwie razy dziesięć punktualnie spektakl zaczęto. Gdybym był plotką, powiedziałbym, że JJPP. aktorki swym długim ubieraniem się są przyczyną tej niepunktualności; ale że nią nie jestem, nic o tym nie powiem. Podług najnowszych wiadomości tej zimy będzie punktualność zachowana. […]

PARODIA. Dzieło teatralne poważne wystawione w sposobie przedrwiwającym zowie się parodia. Pospolicie sztuki acz poważne, ale nie klasyczne, nie podług prawideł dramatycznych napisane, podpadać zwykły sparodiowaniu. W parodii z Hamleta giną wszyscy aktorowie jeden po drugim, a nareszcie i sufler, widząc że nie ma już komu suflować, wyłazi z swej budy i zabija się. […]

ŚPIEWAK, ŚPIEWACZKA. Dobrze jest, jeżeli artysta jaki śpiewa, lepiej kiedy pięknie i uczenie śpiewa, a najlepiej, kiedy śpiewa i gra akuratnie. W krytycznych teraźniejszych czasach na śpiewaków są osoby co skrzeczą raczej. a przecież śpiewają i dosyć są sami z siebie kontenci. […]

TEATR. Teatr jest żywą historią wszystkich wieków, jest szkołą języka, jest jak ów śmiały przyjaciel, co próżen pochlebstwa błędy odważnie wymawia i przestępstwa wytyka. On panuje nad innymi zabawami, on pięknym kunsztom obszerne do popisywania się stawia pole, Poezja, malarstwo, muzyka, wymowa, mechanika, oto są dusze teatru. […] Były czasy, w których scena źle zrozumiana od zagorzałych głupców już ku upadkowi nachylała się. Atoli dzięki uczonym, dzięki nowemu odrodzeniu się świata teatr, zająwszy przyzwoite w literaturze miejsce, w nim niewzruszony zostawać będzie.

ZAMKNIĘCIE TEATRU. Jeżeli antreprener jaki bankrutuje, na afiszu ostatniej reprezentacji pisze większymi literami: „Dziś na zamknięcie teatru dana będzie… etc.” Gdy aktorowie opuszczają na czas jakie miejsce lub się przenoszą z jednego miasta do drugiego, takoż ostatnia reprezentacja nazywa się zamknięciem teatru, a pierwsza otwarciem. Moim najszczerszym jest życzeniem, aby artyści przez gorliwe dopełnianie obowiązków, jakim się poświęcili, przez ciągłą pracę, przez coraz większe wydoskonalanie talentów nigdy nie mogli sobie wyrzucać, iż się przyczynili do zupełnego zamknięcia teatru. W jakim bądź celu można, i bardzo, stać się użytecznym rodakom i krajowi.

Uff, zaraz lepiej, prawda? A że lato za pasem, życzę Państwu miłych, słonecznych wakacji, gdziekolwiek bądź.

Tytuł oryginalny

Jarosław Komorowski / DYKCJONARZYK. CZYLI OD A DO Z

Źródło:

„Teatrologia.info”

Link do źródła

Autor:

Jarosław Komorowski

Data publikacji oryginału:

18.05.2023