„Keinmal” w reż. Konrada Hetela, spektakl dyplomowy studentów Wydziału Aktorskiego Szkoły Filmowej w Teatrze Studyjnym w Łodzi. Pisze Rafał Turowski na swoim blogu.
Mamy oto casting, na którym zjawia się sześcioro młodych aktorów. Są to trzy pary, takiej konfiguracji zażądał Maestro, szukający odtwórców ról głównych do Nieznośnej Lekkości Bytu Kundery, Teresy i Tomasza. Praca z Maestro jest marzeniem każdego aktora, ciekawe więc, co zrobią nasi bohaterowie, żeby te role dostać…
Keinmal jest - owszem - dość gorzką refleksją o teatrze, o granicach sztuki, i - o sensie i istocie zawodu aktora. Ale także jakoś wzruszającą i dodającą skrzydeł opowieścią o tym momencie życia, w którym się znaleźli nasi bohaterowie, zupełnie nieprzypadkowo noszący imiona grających ich aktorów. Opowieścią - dodam nieco spojlerując - pełną nadziei o zwycięstwie sztuki nad szarlatanerią.
Oglądamy przedstawienie wprost olśniewające, porywające, mądre, świetnie napisane i wspaniale przez całą siódemkę zagrane. Trudno uwierzyć, że to debiut reżyserski znakomitego skądinąd dramaturga, czapka z głowy przez Konradem Hetelem za niezwykle precyzyjne ale i pełne jakiejś takiej czułości poprowadzenie aktorów przez ten pełen jednak kolców gąszcz. Ten spektakl Jest DOKŁADNIE czymś, co powinno się na TEJ scenie pojawić właśnie wtedy, kiedy się pojawił i właśnie o TO powinno chodzić w spektaklach dyplomowych.
Best of 41. FST, nie przegapcie.