EN

11.01.2012 Wersja do druku

20 lat niemocy. Kto winny? Architekt zza granicy

Politycy nie potrafią zostawić po sobie niczego trwałego na pl. Defilad już od ponad 20 lat. Dlatego tak potrzebny jest Christian Kerez - architekt Muzeum Sztuki Nowoczesnej - jako chłopiec do bicia za porażkę - pisze Dariusz Bartoszewicz w Gazecie Wyborczej - Stołecznej.

Znów waży się los centrum Warszawy. To już iście montypythonowska parodia antycznej tragedii. Na scenę wchodzą płaczki. W ratuszu słychać wzdychanie i rzewne inwokacje: - Chcemy centrum miasta z Muzeum Sztuki Nowoczesnej, ale nawala Christian Kerez. Ten szwajcarski architekt w 2007 r. wygrał międzynarodowy konkurs na jego koncepcję. Urzędnicy powtarzają jak mantrę, że Kerez nie daje sobie rady z jego projektowaniem. Pisaliśmy o tym w poniedziałek. Ujawniliśmy, że miasto szykuje plan awaryjny, czyli salon meblowy Emilia jako obiekt tymczasowy na potrzeby MSN, bo realizacja docelowego gmachu na pl. Defilad odsuwa się w przyszłość. Dobrze mieć wtedy Kereza pod ręką. Sprawdza się jako chłopiec do bicia. Nie mówi po polsku, nie rozumie naszej specyfiki, nie skarży się. O wszystkim dowiaduje się z opóźnieniem (akurat teraz przebywa w Chinach, tam pewnie szybciej coś zbuduje). Kiedy docierają do niego nasze gorące newsy, kolejne z cyklu "proj

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

20 lat niemocy. Kto winny? Architekt zza granicy

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza - Stołeczna online

Autor:

Dariusz Bartoszewicz

Data:

11.01.2012

Wątki tematyczne