W Starym Teatrze mówiło wczoraj miasto. Stu mieszkańców ośmiu historycznych dzielnic Krakowa wzięło udział w międzynarodowym projekcie niemieckiego teatru Rimini Protokoll w ramach Krakowskich Reminiscencji Teatralnych.
Na scenę Marta przyniosła kabanosy, bo lubi mięso, a Robert płytę Milesa Davisa, bo uważa go za boga. Weszła tez krakowianka z psem, klarnecista, pastor Kościoła zielonoświątkowego i rabin postępowej społeczności żydowskiej. - Jesteśmy Krakowem - powiedzieli wypełnionej po brzegi widowni. Mogę kogoś ze Śródmieścia zagrać Rimini Protokoll zrobił projekt 100 procent miasta po raz 17., wcześniej do udziału zaprosili m.in. mieszkańców Berlina, Melbourne czy San Diego. Uczestnicy zawsze są zapraszani na zasadzie łańcucha. W Krakowie pierwszy procent - Agata Chochorowska, zastępca dyrektora Urzędu Statystycznego w Krakowie - zaprosiła swojego syna Kubę. Kuba - Zibiego, a Zibi - Martę. Poszukiwanie trwało cztery miesiące, kolejne osoby musiały być zgodne z pięcioma kategoriami - wiek, płeć, stan cywilny, liczba osób w gospodarstwie domowym i dzielnica. Najtrudniej było znaleźć setny procent. Pana między 50.-59. rokiem życia, ze Śródmie