Teatr telewizji w Krakowie zaczyna powoli zdobywać rangą, odpowiednią do tej, jaką miasto to ma w naszym życiu teatralnym. dowodem tego może być "Zygmunt August" Stanisława Wyspiańskiego, wystawiony w piątek 23 bm. w reżyserii Zygmunta Hubnera. Bardzo ładne przedstawienie, zwarte, jasne i wytrawnie zagrane. W ciągu jednej godziny ożył na ekranie dramat osobisty i polityczny króla, jego miłość do Barbary i starcie z możnowładcami, boleść po śmierci ukochanej i przezwyciężenie tej boleści czynem i działaniem dla dobra kraju. Dramat, który zabrzmiał pięknym słowem, czystym tonem poezji, prawdą uczuć i myśli. Warto zwrócić uwagę na naturalność, wolną od jakiegokolwiek namaszczenia niemal konwersacyjność, z jaką aktorzy mówili wiersz Wyspiańskiego. Marek Walczewski - mimo kilku przejęzyczeń - zagrał Zygmunta Augusta sugestywnie i wyraziście, niczego nie uronił z piękna wspaniałej apostrofy do mowy polskiej. Krystyna Mikołajewska była Ba
Tytuł oryginalny
Zygmunt August
Źródło:
Materiał nadesłany
Życie Warszawy nr 124